Uwaga:Niektóre rodzaje drewna przed obróbką należy przesuszyć (ok.2-3 tyg.) aby nie popękały przy obróbce.
(Niektórzy zwracają również uwagę na gatunek drzewa(ja osobiście polecam jesion-nie za miękkie,nie za twarde-czyli miłe w obróbce,o pozostałych,magicznych,wartościach nic nie wiem),godzinę zebrania materiału itd. ale jest to kwestia indywidualna,zależna od własnej ideologii więc nie będę się na ten temat rozpisywać)
Pisanie znaków:
Tu też mamy duże pole do popisu. Może być węgiel, dłuto(drewno) ,frezarka(kamień), naturalny barwnik,własna krew(temat dość kontrowersyjny. Jedni polecają-runy wtedy są bliższe użytkownikowi, bardziej osobiste etc. Przeciwnicy przytaczają mnóstwo argumentów jednak żaden,jak dla mnie,sensownym nie był więc własny komplet krwią pomazałam i jestem zadowolona ;) )
Zabezpieczanie tabliczek:
Jeśli użytym materiałem jest drewno należy zabezpieczyć je przed potencjalnymi uszkodzeniami i przy okazji ładnie nabłyszczyć ;). Ja,niestety, użyłam zwykłej bejcy do drewna ale nie wydaje mi się by runy coś na tym straciły,z bardziej
naturalnych środków polecam olej lniany (wcieramy w krążki szmatką aż przestaną chłonąć) lub wosk pszczeli (szczotkuje się nią krążki aż nie będzie można jej zdrapać).
Woreczek do przechowywania:
I tu najodpowiedniejszy jest materiał naturalny,taki jak:skóra,len,bawełna...
I moment kulminacyjny czyli uświęcenie run:
Znów wszystko zależne jest od naszych przekonań i wewnętrznych potrzeb. Może być medytacja,modlitwa,odpowiedni rytuał...Ja jestem dziewczyną zabieganą,mam mało czasu dla siebie i tym bardziej nie mam go na skomplikowane rytuały...
Ale wydaje mi się,że skupienie podczas wykonywania kompletu run,krótka medytacja nad każdym rytym znakiem-po prostu robienie tego ŚWIADOMIE,oraz praca,krew,pot i łzy które temu towarzyszyły w zupełności wystarczają. Po wykonaniu ich poświęciłam godzinę na krótki,nieskomplikowany ryt z użyciem 4 żywiołów i to wszystko.
Gdy zestaw jest gotowy nie pozostaje nam nic innego jak praca z nim. Z czasem można poczuć łączącą więź z naszymi runami,ich moc. Nie musisz pracować z nimi dzień w dzień lecz ważne jest by mimo to nie zerwać tejże więzi,a pomoże nam w tym ciągłe utrzymywanie kontaktu z nimi (ja moje trzymam... pod poduszką i często nosze je przy sobie, nawet gdy nie ma takiej potrzeby ). Dlaczego to takie ważne? Bo im bliższy ten kontakt tym praca z nimi jest efektywniejsza.
A może karty?
Osobiście nie polecam ponieważ nie są one tradycyjnym nośnikiem run. A już szczególnie tych kupnych lub dodawanych jako gratisy do różnych mniej lub bardziej ambitnych książek-ponieważ takie nie współgrają z naszymi duchowymi wibracjami,
są jakieś takie...martwe. Podobne zdanie mam o tych robionych ręcznie bo ciężko to to się losuje,nie mówiąc o rzucaniu... Są runy i są karty (np. tarot) i nie łączmy tych dwóch,jakby nie patrzeć,oddzielnych światów.
A o tej śmiesznej 'runie' Wyrd pozwólcie,że się nie wypowiem bo to dla mnie kompletna porażka .