Lulek czarny, zwany też żabim barszczem lub czarnym szalejem był ludziom znany już tysiące lat przed naszą erą. Stanowi także jeden z podstawowych składników większości przepisów na maść czarownicy. I to głównie na nim większość z nich bazuje. Posiada w sobie dawkę alkaloidów, co może zachęcać do używania go jako narkotyk halucynogenny, jednak nieumiejętnie zaaplikowany i w zbyt dużej dawce, może stanowić śmiertelną truciznę.
Maść czarownic: Jakie są jej zalety?
Co dla jednych może być zaletą, dla innych może być wadą. Wszystko bowiem zależy od punktu widzenia i położenia danej osoby. Najpopularniejszymi objawami występującymi po użyciu maści czarownicy są:
- pobudzenie
- wielomówność
- euforia
- spazmatyczny płacz lub śmiech
- gonitwa myśli
- zaburzenie koordynacji ruchów
- halucynacje
Przy czym należy pamiętać, że nie wszystkie objawy muszą wystąpić, o ile w ogóle wystąpią. Każdy jest bowiem inny i na niektórych maść może zwyczajnie nie zadziałać.
Maść czarownic: Jakie są jej właściwości?
Maść czarownic pomaga w praktykach OOBE (doświadczenie poza ciałem) i świadomego snu. Osoby, które praktykują lub chcą doznać świadomego snu lub eksterioryzacji smarują swoje ciało, by móc doznać wrażeń paranormalnych i kierować swoimi decyzjami podczas snu.
Czarownice dawniej stosowały ją zaś do tego, by współżyć z szatanem. Wcierano ją w miejsca, gdzie skóra jest cieńsza (np. pachwiny, czy pod kolanami), po czym nago wsiadały na miotły by ”polecieć na igraszki z szatanem”. Jako, że w zachowanych źródłach mówi się, że przyrodzenie władcy piekieł było zimne i twarde, z powodzeniem można założyć, że było to nic innego jak trzonek od miotły, na którym to czarownice siadały.
Maść czarownic: Przepis na maść czarownic!
Dawniej żeby czary były skuteczne potrzebna była odrobina grozy i paskudztwa. Od czarownic wymagano odwagi i poświęcenia. Warto o tym pamiętać, gdyż przepisów na maść czarownic można znaleźć wiele, a na jeden z popularniejszych składał się z następujących składników:
- pokrzyk wilcza jagoda (owoce lub liście)
- bieluń (wszystkie części, najpopularniejsze były liście)
- lulek czarny (liście)
- mandragora (liście, korzeń)
- krew nietoperza
- tłuszcz noworodka
- jad ropuchy
I o ile wszelkie dziwne składniki, które znaleźć można w przepisach na maść czarownicy takie jak krew nietoperza, czy jad ropuchy można pominąć, gdyż nie wykazują żadnych efektów, tak tłuszcz będzie jak najbardziej potrzebny. Tylko, że nie musi on pochodzić od noworodka. Spokojnie można zastąpić go np. tłuszczem wieprzowym. Potrzebny jest on bowiem by ładnie połączyć pozostałe składniki i by dobrze powstałą maść rozsmarować po skórze.